Na lata 2005–2008 przypadał gwałtowny rozwój kredytów wyrażonych w walutach obcych, przede wszystkim kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich oraz indeksowanych kursem tej waluty. Szacuje się, że w tym okresie banki w Polsce udzieliły obywatelom prawie 900 tysięcy kredytów frankowych. Na ich atrakcyjność wpłynął w szczególności niski kurs franka szwajcarskiego, a także niższe oprocentowanie w stosunku do kredytów w złotówkach. Pamiętajmy, że ten okres charakteryzował się olbrzymią różnicą w oprocentowaniu kredytów złotowych i kredytów, które były w innych walutach.
Warto pamiętać, że sformułowanie „kredyt frankowy” to duże uproszczenie w nazewnictwie. Wyróżnia się trzy rodzaje kredytów frankowych:
- kredyt walutowy
- kredyt indeksowany do waluty obcej
- kredyt denominowany do waluty obcej
Rozróżnienie w polskim systemie prawnym kredytów na denominowane i indeksowane w walucie innej niż polska stanowi zasadnicze znaczenie z punktu widzenia regulacji prawnych, a także przez wzgląd na ryzyko kursowe, które jest szczególnie istotne dla kredytobiorców. Warto podkreślić, że banki stosując zbyt swobodne zasady określania kursów walutowych, zostały uznane za niewłaściwe praktyki, co potwierdziła nie tylko Komisja Nadzoru Finansowego, ale również orzecznictwo sądowe. Co więcej, problematyka umów kredytów frankowych jest przedmiotem wypowiedzi zarówno Sądu Najwyższego, jak i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy też Rzecznika Finansowego. Organy te niejednokrotnie wskazywały w sporządzanych przez siebie raportach na wadliwy charakter tych umów. Istotnym jest fakt, że również tym zagadnieniem wielokrotnie zajmował się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Problem tkwi w tym, że wielu kredytobiorców nie zwróciło uwagi na to, że są to kredyty objęte wysokim ryzykiem walutowym, a przedkłada się to na spłatę, która jest rozłożona na wiele lat, a w tak długim czasie może dojść do negatywnych konsekwencji dla kredytobiorcy. Wspomniany niższy kurs waluty, niskie oprocentowanie, a także nakłanianie banków do zawierania fantastycznych ofert, spowodowało, że kredytobiorcy masowo podpisywali umowy, chcąc uzyskać duże korzyści finansowe.
Kredyt denominowany
Kredyt denominowany w walucie obcej, jest to taki kredyt, którego wartość wyrażona została w umowie w walucie obcej, ale uruchomiony został on w walucie polskiej. Kredytobiorca również dokonywał spłaty rat w walucie polskiej, po przeliczeniu według kursu wymiany walut na dany dzień – najczęściej był to dzień spłaty. W takiej sytuacji kredytobiorca zwracał bankowi sumę nominalną udzielonego kredytu, która stanowiła określoną równowartość waluty obcej, oczywiście w zależności od bieżącego kursu wymiany walut wraz z odsetkami, a także innymi opłatami, czy prowizjami. W walucie obcej wyrażane było także saldo kredytu oraz wysokość raty. Od samego początku podpisanie takiej umowy było bardzo ryzykowne przez wzgląd na wahania kursu waluty w okresie od dnia zawarcia umowy kredytowej a dniem uruchomienia środków lub transzy, a w konsekwencji klient mógł otrzymać inną kwotę kredytu w złotych, niż myślał w momencie zawarcia umowy.
Kredytobiorca ma w niniejszej umowie wpisaną kwotę w walucie kredytu, czyli w walucie obcej. Warto wskazać, że nazewnictwo odnoszące się do kredytów denominowanych stosowane jest dla kredytów, których rzeczywista kwota kredytu zależy po prostu od wahań kursowych. Osoby, które zaciągały kredyty we frankach na bardzo wysokie kwoty (najczęściej na pokrycie kosztów zakupu nieruchomości) to były to przede wszystkim kredyty denominowane. Tak, jak wspomnieliśmy wyżej, spłata kredytu denominowanego odbywała się zazwyczaj w walucie polskiej, natomiast zdarzało się, że niektóre banki dopuszczały spłatę również w walucie obcej. Dla kredytobiorców istotny był wzrost kursu polskiego złotego względem waluty kredytu. Poniżej wskazujemy przykładowe postanowienie występujące w umowie kredytu denominowanego:
„Bank udziela kredytobiorcy kredytu w kwocie (…) CHF na okres (…) miesięcy. Kredyt zostanie wypłacony w ciągu trzech dni roboczych w kwocie (…) PLN, co stanowi kwotę (…) CHF przeliczoną według kursu z dnia (…)”.
Kredyt indeksowany
Wypłata, jak i wartość zobowiązania w umowie kredytu indeksowanego wyrażona jest w złotówkach. Jednakże w dniu poprzedzającym wypłatę kredytu bank skrupulatnie przelicza zobowiązanie na walutę, do której kredyt jest indeksowany po jej bieżącym kursie. Wówczas kwota ta daje podstawę do wyliczenia rat kapitałowo-odsetkowych. Zatem, kredytobiorca wie dokładnie, jaką kwotę otrzyma w złotówkach. Natomiast na walutę obcą zostaje ona przeliczona w momencie wypłaty. Stanowi to taką gwarancję, iż wszelkie zmiany kursu waluty pozostaną bez wpływu na kwotę, jaka została przelana na konto klienta. Owy proces „przeliczenia” kwoty kredytu z polskich złotych na franki szwajcarskie nazywany jest właśnie indeksowaniem kredytu. Warto zaznaczyć, że duża część kredytów spadkowych udzielana jest właśnie w tym modelu. Niestety, w momencie drastycznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego (do którego indeksowany był kredyt), jednocześnie wzrosła kwota, jaką kredytobiorcy musieli przeznaczyć na spłatę rat kredytowych. Opierając się na konstrukcji kredytu indeksowanego można uznać, że w istocie jest to kredyt złotówkowy a waluta obca jest miernikiem, który wyznacza wysokość zadłużenia, a także wysokość raty spłacanej w złotych.
Poniżej przykładowa klauzula indeksacyjna, która była stosowana w 2007 r. przez jeden z polskich banków:
„W dniu wypłaty saldo jest wyrażane w walucie do której indeksowany jest Kredyt według kursu kupna waluty do której indeksowany jest Kredyt, podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez Bank, opisanej szczegółowo w § 17, następnie saldo walutowe przeliczane jest dziennie na złote polskie według kursu sprzedaży waluty do której indeksowany jest Kredyt, podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez Bank, opisanej szczegółowo w § 17.”
„W przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej raty kredytu podlegające spłacie wyrażane są w walucie obcej i w dniu wymagalności raty kredytu pobierane są z rachunku bankowego, według kursu sprzedaży zgodnie z tabelą kursów walut obowiązującą w banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności raty spłaty kredytu”
Różnice pomiędzy kredytem indeksowanym a kredytem denominowanym
Po pierwsze w kredycie denominowanym w chwili zawierania umowy znamy jedynie saldo kredytu, natomiast nieznana jest kwota kredytu. Z kolei w kredycie indeksowanym jest zupełnie odwrotnie. Kolejny kontrast jest zauważalny przy kwocie kredytu. W kredycie denominowanym jest ona wyrażona w CHF, a dopiero jej wypłata następuje w złotówkach po przeliczeniu po kursie kupna banku z dnia wypłaty kredytu. Zazwyczaj pomiędzy dniem zawarcia umowy a dniem wypłaty kredytu mija od kilku do kilkunastu dni. Inaczej jest przy kredycie indeksowanym, bowiem bank udziela kredytu w PLN, a następnie w dniu wypłaty tej kwoty przelicza ją na franki szwajcarskie, co oznacza, że na wzroście kursu CHF/PLN od chwili zawarcia umowy korzysta tylko i wyłącznie bank. Kredyt indeksowany jest rozwiązaniem bezpieczniejszym w kwestii kwoty, jaką otrzymamy od banku – czyli coś, czego kredyt denominowany w ogóle nie gwarantuje. Ponadto na wahaniach kursu przy kredycie denominowanym można tylko i wyłącznie stracić. Natomiast jeżeli wzrośnie kurs, wówczas nie gwarantuje to, że wypłacona zostanie wyższa kwota. Zamiast tego bank przeznaczy nadwyżkę na wcześniejszą spłatę.
Jak widać, różnice pomiędzy omawianymi kredytami nie są aż tak znaczne, jednakże rodzaj kredytu ma duży wpływ na dochodzenie roszczeń od banku – w zależności od indywidualnej sytuacji kredytobiorcy powinny zostać podjęte odpowiednie działania.
Wadliwość klauzul walutowych
Jak się okazuje, wiele banków stosowało niekorzystne klauzule w umowach z kredytobiorcami i niektóre z nich dotyczyły właśnie indeksacji. Najczęściej, klienci żądają od banków usunięcia z treści umów wskazanych postanowień umownych, a także wyliczenia nadpłaty powstałej z tytułu narzuconych przez banki zapisów. Natomiast w zdecydowanej większości banki nie uznają reklamacji kredytobiorców. Roszczenie do banku opiera się na uznaniu klauzuli indeksacyjnej za abuzywną, czyli taką, która narusza interesy klienta, a co za tym idzie, jest niezgodna z prawem. Zatem, postanowienia umów kredytowych, z których wynika, że przeliczenia samej kwoty kredytu, czy też rat kredytu z waluty obcej na złote mają się odbywać zgodnie z wewnętrzną tabelą kursową banku mają charakter abuzywny, czyli niedozwolony. Zgodnie z powyższym kwestią kluczową w sporach z przedstawicielami banków będzie wykazanie, że postanowienia odsyłające do tabel kursowych, a także indeksacja określają przedmiot główny. Klauzula indeksacyjna jest to taki zapis, który wprowadza uzależnienie wartości kapitału do spłaty oraz wysokości miesięcznej raty od aktualnego kursu franka szwajcarskiego.
Podstawą prawną, która wskazuje, iż zapis ten jest niezgodny z prawem determinuje art. 385[1] Kodeksu cywilnego, który stanowi że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Zatem uznanie klauzuli za abuzywną powoduje, iż staje się ona bezskuteczna od początku trwania umowy i w związku z tym nie mogła wiązać klienta.
Wszystkie świadczenia kredytobiorcy ustanowione w oparciu o klauzulę niedozwoloną powinny być ponownie przeliczone z pominięciem tej klauzuli, a ewentualna nadwyżka zwrócona kredytobiorcy jako świadczenie nienależne. W uproszczeniu, takie roszczenie do banku jest różnicą między kwotą faktycznie zapłaconą do banku z tytułu rat kredytu a kwotą, która została wyliczona bez zastosowania klauzuli indeksacyjnej. Niestety, kredyt denominowany stał się powodem wielu spraw sądowych, które kredytobiorcy wytoczyli przeciw instytucjom bankowym. Sprawy, które wygrywają frankowicze, doprowadzają do unieważnienia umowy kredytowej we frankach i w ten sposób uwalniają konsumentów od umowy, której warunki są wyjątkowo niekorzystne.
Warto przytoczyć stanowisko Rzecznika Finansowego Rzecznik Finansowy, który uważa, że „co do zasady zamieszczane w umowach lub regulaminach kredytów zawieranych z konsumentami zapisy, które zezwalają bankom na przeliczanie rat waloryzowanych (indeksowanych) oraz denominowanych przy posługiwaniu się tabelą kursową wprowadzaną i ustalaną jednostronnie przez bank, na którą konsumenci nie mają żadnego wpływu, mogą być uznane za klauzule abuzywne”.
Bardzo istotny jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 roku, potwierdził dotychczasowe orzeczenia polskich sądów, uznając klauzule indeksacyjne w umowach kredytowych za niedozwolone. Potwierdził również to, że sąd krajowy zobowiązany jest usunąć nieuczciwe postanowienia z umowy. Jednoznacznie należy stwierdzić, iż dopuszczono w ten sposób możliwość unieważnienia kredytu indeksowanego. Jednakże trzeba pamiętać, że powyższy wyrok TSUE nie powoduje automatycznego unieważnienia wszystkich kredytów indeksowanych, natomiast daje możliwość frankowiczów do zdecydowanie skuteczniejszej walki z bankami w dochodzeniu swoich roszczeń. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że jeżeli wada umowy jest tak poważna, że nieuczciwość postanowień dotyczy postanowień określających jej przedmiot główny – to jedynym wyjściem z sytuacji jest nieważność umowy.
Zainteresuje Cię również
Pomagamy w odfrankowieniu kredytów hipotecznych!