Kredyty we frankach cały czas budzą wiele kontrowersji. Ilość składanych pozwów przeciwko bankom cały czas rośnie, a frankowicze coraz częściej uzyskują korzystne dla siebie wyroki. W latach 2005-2008 polskie banki udzieliły obywatelom prawie 900 tysięcy kredytów frankowych, a skłonił ich do tego w szczególności niski kurs franka szwajcarskiego.
Głównym problemem było to, że większość osób nie zorientowała się, że idzie za tym wysokie ryzyko walutowe, a co więcej wiele banków stosowało niekorzystne klauzule w umowach z frankowiczami.
Bezapelacyjnie, zagadnienie to często jest poruszane w polskich sądach i nie tylko. Problematyką tą zajął się również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wydał w dniu 3 października 2019 roku przełomowy wyrok dla frankowiczów. Po wydaniu tego korzystnego wyroku coraz więcej kredytobiorców zadecydowało o wejściu na drogę sądową, aby walczyć o swoje prawa.
W związku z licznymi rozbieżnościami, jakie są napotykane na linie orzeczniczej w tej tematyce – Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wystąpiła z wnioskiem o rozstrzygnięcie przez skład całej Izby Cywilnej SN kwestii prawnych odnoszących się do kredytów walutowych.
W związku z tym 13 kwietnia br. Sąd Najwyższy pochyli się nad zagadnieniami prawnymi dot. kredytów frankowych. Jest to niezwykle ważna data zarówno dla banków, jak i samych kredytobiorców, czy kancelarii, ponieważ SN wskaże, w jakim kierunku należy orzekać w sprawach frankowych.
Z uwagi na powyższe, 26 sędziów Sądu Najwyższego zadecyduje w sprawie 6 fundamentalnych zagadnień prawnych dotyczących tematyki kredytów denominowanych i indeksowanych w walutach obcych. Co bardzo istotne przedmiotowe orzeczenie będzie posiadało moc zasady prawnej.
Poniżej znajdują się pytania, jakie zadała I Prezes Sądu Najwyższego we wniosku do Izby Cywilnej:
1. Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu „frankowego”, które odnosi się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów?
A w razie odpowiedzi przeczącej na powyższe pytanie:
2. Czy w razie niemożności ustalenia wiążącego kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie?
3. Czy w razie niemożności ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie?
4. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łącznie świadczenie miało wyższą wysokość?
5. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień, bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
6. Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?
Odpowiedzi na powyższe pytania powinny rozwiać wiele wątpliwości w kwestii rozstrzygania sporów na tle spraw frankowych, a co za tym idzie zostanie ujednolicone orzecznictwo, gdyż obecnie występuje ogromna rozbieżność na tle polskiej linii orzeczniczej.
Warto mieć na uwadze, że Sąd Najwyższy nie pierwszy raz będzie odnosił się do zagadnień związanych z kredytami frankowymi. Jednakże zawsze zajmował on stanowisko w składzie 3-osobowym, natomiast tym razem Izba Cywilna zbierze się w pełnym składzie, a nie zdarza się to często, co również wskazuje na wagę omawianego problemu.
Co więcej, planowane jest utworzenie specjalnego wydziału w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który ma na celu przyspieszyć rozpatrywanie spraw frankowych. Ze wstępnych planów wynika, iż wydział ten powinien zostać otwarty w kwietniu 2021 roku. Jednakże w środowisku prawniczym dominują mieszane odczucia co do tych planów.
Propozycja ugody
Trzeba przyznać, iż pytania zadane przez I Prezes Sądu Najwyższego wywołały niemałe poruszenie wśród banków, bowiem zaczęły one przedstawiać opracowane przez siebie ugody kredytobiorcom. W ten sposób chcą się zabezpieczyć w momencie, gdyby wyrok wydany 13 kwietnia 2021 r. był korzystny dla frankowiczów, a także chcą zahamować wzrost roszczeń wytaczanych na drodze sądowej.
Warto podkreślić, że już pod koniec ubiegłego roku przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski zasugerował bankom, aby przedstawiły klientom satysfakcjonujące warunki ugód, ażeby nie było tak wiele wytaczanych spraw na drodze sądowej. Jednakże Rzecznik Finansowy proponuje, aby kredytobiorcy zaczekali do wydania wyroku z rozpatrzeniem przedstawionych im ugód i komentuje tą kwestię następująco:
“Nie znamy jednak, jak dotąd, szczegółów. Nie wiemy też czy będzie to rozwiązanie przyjęte przez całą branżę, czy tylko przez niektóre banki. Trudno również przewidzieć jak potencjalnie wpłyną na pozycję prawną klientów. Niewątpliwie jednak warto analizować wszelkie pomysły polubownego rozwiązania tych sporów. Dlatego też cieszę się z wyrażonej w ostatnim czasie deklaracji NBP, co do zaangażowania banku centralnego w rozwiązanie tej ważnej społecznie kwestii”.
Jeżeli dotyczy Cię problem kredytów frankowych i zależy Ci na szybkim i skutecznym załatwieniu sprawy skontaktuj się z nami!
Rzecznik Finansowy Mariusz Golecki zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię w momencie wydania wyroku, a mianowicie:
“Dobrze, że rozstrzygnięta zostanie też kwestia zasadności roszczeń banków dotyczących wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Moim zdaniem sprawa jest oczywista. Nie znajduję – ani w prawie polskim, ani unijnym – podstaw prawnych do sformułowania takiego oczekiwania. Dałem temu wyraz składając pozew wobec Raiffesen Bank i przystępując do sprawy klientów Santander Bank broniących się w sądzie przed tego typu roszczeniem. Wciąż czekamy na rozstrzygnięcie tych spraw i z pewnością sędziowie wstrzymają się z orzeczeniem do poznania stanowiska SN w tej kwestii”.
Banki składając propozycje ugodowe chcą nie tylko dogadać się z klientami, ale mają na celu to, aby Sąd Najwyższy orzekając w kwietniu wziął pod uwagę fakt, że wychodzą z inicjatywą, propozycją dla kredytobiorców i w ten sposób chcą przedstawić się w lepszym świetle.
Należy mieć jednak na uwadze, iż w momencie, gdy orzeczenie okaże się korzystne dla kredytobiorców, to z pewnością jeszcze większa ilość osób zdecyduje się na wystąpienie z pozwem do sądu, zamiast zawierać ugodę z bankiem, która jest dla nich mniej zadowalająca.
Jakie może być rozstrzygnięcie?
W sytuacji gdyby Sąd Najwyższy orzekł 13 kwietnia, że umowy kredytowe są nieważne, to wtedy obywatele zwrócą bankowi wyłącznie kapitał, natomiast bank będzie zobowiązany do zwrotu całości rat wpłaconych przez kredytobiorcę.
Może również zdarzyć się tak, że Sąd Najwyższy zadecyduje o odwalutowaniu kredytu. W takiej sytuacji, zawarte umowy z frankowiczami będą nadal istniały, ale już w złotówkach a oprocentowane będą według kursu CHF. Byłoby to zatem kolejne pozytywne rozstrzygnięcie dla kredytobiorców, bowiem przełożyłoby się na dużo mniejsze zadłużenie wobec banku.
Bezsprzecznie kredytobiorcy oczekują, iż wydane orzeczenie będzie dla nich korzystne. Oczywiście poza ujednoliceniem praktyki orzeczniczej, chcą usłyszeć 13 kwietnia, iż Sąd uznał zawarte przez nich umowy frankowe – a ściślej mówiąc niedozwolone zapisy – za nieważne. Nastąpiłoby przedawnienie roszczeń banku względem kredytobiorców, a co za tym idzie nie musieliby oni oddawać bankowi żadnych pieniędzy. Bezspornie byłoby to wymarzone rozstrzygnięcie dla frankowiczów, natomiast dla banków oznaczałoby to ogromne straty finansowe, bowiem sektor bankowy musiałby zwrócić wszystkie raty, jakie ich klienci wpłacali od początku podpisania umowy.
Warto w tym miejscu wskazać, iż Urząd Komisji Nadzoru Finansowego na początku marca 2021 roku wskazał w oparciu o przeprowadzone badania, że gdyby omawiany wyrok okazał się niekorzystny dla banków i doszłoby do nieważności umów kredytowych, to wówczas sektor bankowy straciłby kwotę blisko 234 mld zł. A zatem, najgorszy scenariusz może doprowadzić do upadku wielu znanych banków.